Od czerwca do października mamy w Polsce istny raj – to czas, gdy z naszych rodzimych sadów zbierane są śliwki. Ale w śliwkach nie smak jest najlepszy. Najlepsze w nich jest to, że istnieje kilkanaście rodzajów śliwek i niemal każdego dnia lata i jesienią mamy możliwość smakowania różnych aromatów. Śliwka węgierka, renkloda ulena, śliwka kalifornijska, żółta śliwka – do wyboru, do koloru.
Ile kalorii ma śliwka?
Oto kolejna pozytywna informacja związana ze śliwkami. To owoce o średniej zawartości cukru, dostarczające około 40-50 kilokalorii w 100 gramach. Oznacza to, że jedna śliwka o wadze 50-55 gramów zawiera średnio 20-30 kilokalorii. Przeciętna osoba może zatem zjeść 10-15 tych aromatycznych owoców na drugie śniadanie lub podwieczorek.
Jakie są właściwości śliwki?
Przede wszystkim – prozdrowotne! Trudno byłoby opisać szczegółowo wszystkie zalety i korzyści dla zdrowia związane z jedzeniem śliwek. Bogactwo związków bioaktywnych zapewnia całą gamę oddziaływań na organizm i zachodzące w nim procesy. Zacznijmy od zawartości potasu, bo ta jest imponująca. Jedna śliwka zawiera ponad 100 mg tego pierwiastka, a dziennie potrzebujemy go około 4000 mg. Potas jest nam niezbędny do regulacji ciśnienia krwi, a do tego zapobiega obrzękom. Poza potasem w śliwkach znajdziemy żelazo, wapń i witaminy: C, E, te z grupy B oraz beta karoten.
Do ważnych właściwości śliwki należy zawartość polifenoli – związków działających silnie przeciwutleniająco, a więc przeciwstarzeniowo. Dzięki nim śliwki charakteryzują się specyficznym dla siebie kolorem (a właściwie kolorami), a nasz organizm otrzymuje pomoc w walce z procesami nowotworowymi czy neurodegeneracyjnymi.
Suszona także ma moc!
Ciekawym produktem są suszone śliwki. Wygląda na to, że dobroczynne właściwości świeżych śliwek zostają skondensowane w ususzonych owocach. W suszonej śliwce co prawda jest więcej cukru niż w tej zerwanej prosto z drzewa, ale jednocześnie zawiera ona chociażby więcej błonnika. Jedna suszona śliwka to już 1 g błonnika! To składnik pokarmowy zapobiegający zaparciom, usprawniający perystaltykę jelit oraz warunkujący sytość. Potocznie twierdzi się, że błonnik nawet odchudza. To nie jest do końca prawdą, ale w pośredni sposób faktycznie jedzenie śliwek, a tym samym zwiększenie spożycia błonnika, może skończyć się obniżeniem masy ciała. Dlatego czy to śliwki suszone, węgierki, renklody uleny, czy może śliwki kalifornijskie lub żółte śliwki – bierzmy je w dłoń i korzystajmy z tego niewątpliwego skarbu lata!