Home Home
Gotuj zdrowo
Potrawy Strzałka w prawo
Pora dnia Strzałka w prawo
Specjalne okazje Strzałka w prawo
Napoje Strzałka w prawo
TOP 10 przepisów miesiąca
Dowiedz się Inspiracje Porady Artykuły Quizy Redakcja
Wybierz sprzęt
Kuchnia Strzałka w prawo
Dom Strzałka w prawo
Urządzaj wnętrza
Konkurs

Więcej

Dowiedz się Strzałka w prawo
Wybierz sprzęt Strzałka w prawo
Urządzaj wnętrza Konkurs

Owady do jedzenia

Owady do jedzenia
Kalendarz Drukuj Kalendarz Udostępnij
  1. Dlaczego robaki do jedzenia są przyszłością ludzkości?
  2. Jadalne robaki – dlaczego warto ich spróbować?
  3. Jadalne owady w Polsce
  4. Hodowle robaków do jedzenia w innych krajach

Entomofagia, czyli jadalne owady – według naukowców – będą stanowić podstawę diety przyszłości. Składa się na to kilka czynników, głównie względy ekonomiczne i ekologiczne, ale również bogata wartość odżywcza owadów. Czy rzeczywiście jedzenie owadów stanie się popularne? I jakie robaki są jadalne? Odpowiadamy w artykule.

Dlaczego robaki do jedzenia są przyszłością ludzkości?

Entomofagia to stosunkowo nowy termin, który zyskał popularność w związku z prognozami dotyczącymi przyszłości naszej planety w ciągu najbliższych lat. Ponieważ liczba ludności na świecie dynamicznie rośnie, wraz z nią wzrasta zapotrzebowanie na żywność. Robaki do jedzenia mają stanowić więc alternatywne źródło pożywienia dla człowieka, które będzie pełnowartościowe, łatwe do pozyskania i tanie. Warto dodać, że do dziś istnieją na świecie regiony, w których zjada się owady od czasów prehistorycznych (Afryka, Azja). Dotyczy to jednak krajów rozwijających się. Z drugiej strony, entomofagia wśród ludzi z krajów wysoko rozwiniętych pełni na ten moment rodzaj ciekawego i nowego doświadczenia. Nie bez powodu owady do jedzenia stanowią tzw. novel food (czyli „nową żywność”).

Wzięcie pod uwagę w diecie jadalnych owadów pociąga za sobą pozytywne skutki zarówno ekologiczne, jak i ekonomiczne. Jak wiadomo, masowa produkcja żywności pochłania olbrzymie ilości energii oraz wiąże się z wysoką emisją CO2. Ten postępujący wraz ze znacznym wzrostem populacji proces, stopniowo doprowadzać będzie do coraz większej degradacji środowiska. Natomiast hodowla robaków jadalnych zdecydowanie obniżyłaby emisję gazów cieplarnianych, amoniaku, a także zużycie wody. Zmniejszyłaby również zapotrzebowanie na grunty rolne.

Hodowla owadów jadalnych to również kwestie ekonomiczne – owady są tanie w utrzymaniu, można je karmić odpadami organicznymi, a do tego posiadają wysoką zawartość potrzebnych składników odżywczych, co stanowiłoby tanią alternatywę, dostarczającą wszystkich niezbędnych minerałów ludziom na całym globie. Wymaga to jednak poważnych zmian m.in. w europejskiej mentalności, która nastawiona jest głównie na walkę z insektami.

Jadalne owady - zdjęcie 1

Jadalne robaki – dlaczego warto ich spróbować?

Owady do jedzenia posiadają dużą zawartość makro- i mikroelementów. Są bogate w białko, nienasycone kwasy tłuszczowe, wapń, żelazo i cynk. W przypadku motyli, larwy będą miały nieco większą ilość tłuszczu, jednak po metamorfozie stanowić będą największe źródło białka z owadów, zaraz obok ciem i chrząszczy.

Co ciekawe, owady często posiadają określone smaki, które da się porównać do tych, jakie już znamy:

·      świerszcze jadalne charakteryzuje łagodny smak z aromatem kurczaka,

·      koniki polne zaliczyć można do owadzich owoców morza – w smaku przypominają bowiem krewetki,

·      mącznik młynarka natomiast mógłby posłużyć zarówno za danie wytrawne, jak i rodzaj deseru – jego smak jest orzechowy.

Jadalne owady w Polsce

W Polsce jadalne owady występują głównie w formie suszonej. Wśród suszonych robaków do jedzenia znajdziemy m.in. larwy mącznika, których powszechną produkcję na terenie wszystkich krajów członkowskich dopuściła Unia Europejska. Dostępne są u nas również świerszcze, np. o smaku musztardy z miodem, czipsy z owadów z solą, czosnkiem i chilli, koniki polne, mrówki, chrząszcze, turkucie podjadki oraz wije. Jadalne robaki znaleźć można w wielu formach – również w czekoladzie lub w postaci batonów energetycznych. Występują także w zalewie czy w formie proteinowego makaronu z mielonych, suszonych larw mącznika.

Gdzie można kupić jadalne owady w Polsce? Ich największa dostępność jest obecnie w sklepach internetowych. Niestety wciąż, ze względu na małą popularność tego rodzaju produktów spożywczych, nie zjemy robaków w żadnej restauracji. Znaleźć jednak można miejsca, w których robaki sprzedawane są jako forma karmy. Warto wiedzieć, że pod Poznaniem powstała fabryka owadów jadalnych, hodowanych głównie na pasze dla ryb i zwierząt.

Jadalne owady - zdjęcie 2

Hodowle robaków do jedzenia w innych krajach

Spożywanie owadów szczególnie popularne jest w krajach egzotycznych. W wielu z nich robaki dostępne są na targach, jak owoce i warzywa. W Tajlandii za szczególny przysmak uchodzą jedwabniki, koniki polne i wodne pluskwiaki, ale też m.in. róże rodzaje świerszczy. Najczęściej robaki występują tam w formie smażonej. Owady spożywa się jednak nie tylko w Azji. W niektórych krajach Ameryki Południowej można znaleźć pieczone mrówki, które podaje się w kinie zamiast popcornu.

Ogółem, do najpopularniejszych robaków spożywanych w krajach tropikalnych należą:

·      chrząszcze,

·      gąsienice motyli i ciem,

·      pszczoły,

·      osy,

·      mrówki,

·      koniki polne,

·      szarańcze,

·      świerszcze i termity,

·      cykady,

·      pluskwy,

·      ważki

·      i muchy.

Co ciekawe, w niektórych krajach Europy stosuje się już sproszkowane owady, przemielone na mąkę. Takie przysmaki znaleźć można w Niemczech, gdzie kupić można nie tylko mąki z suchych robaków do jedzenia, ale również gotowe pieczywo z owadami. Takie bezglutenowe i wysokobiałkowe rozwiązanie z pewnością należy do zdrowszych alternatyw. Jadalne owady uznane zostały już przez Unię Europejską jako „owady gospodarskie”. W świetle przepisów unijnego prawa weterynaryjnego stanowią one jeden z rodzajów zwierząt gospodarskich.

Zatem jedzenie owadów to jeden z istotnych elementów jedzenia przyszłości. I choć teraz być może wydaje nam się to dziwne, to kto wie, jak w kolejnych latach będzie ewoluowało nasze codzienne menu.