W polskiej kuchni znane są od wieków, choć obecnie, wraz z rozwojem cywilizacyjnym, produkty fermentowane coraz rzadziej pojawiają się na naszych stołach. Ich miejsce zajmują produkty konserwowe. Warto jednak to zmienić - wrócić do tradycji i dodać kiszkonki do swojego menu.
Obróbka pokarmu
Kiszenie to proces, w którym w warunkach beztlenowych z cukrów zawartych w owocach czy warzywach powstaje kwas mlekowy. Stąd też pochodzi nazwa fermentacja mlekowa. Jakie są zalety tego procesu? Po pierwsze znakomicie zabezpiecza on żywność i przedłuża jej trwałość. Warto jednak podkreślić, że nie chodzi tylko o termin przydatności do spożycia, ale przede wszystkim o potencjał prozdrowotny, który cechuje kiszonki.
Zdrowie
Spektrum działania prozdrowotnego kiszonek jest naprawdę szerokie. Po pierwsze mogą wspomagać proces trawienia oraz wspierać funkcjonowanie układu odpornościowego. Są cennym źródłem błonnika (jednak nie wszystkie) czy witamin z grupy B. To nie wszystko - w trakcie procesu fermentacji bakterie wytwarzają kwas askorbinowy, czyli witaminę C. Sfermentowany nabiał może okazać się dobrą alternatywą dla osób z nietolerancją laktozy. Warto wspomnieć, że problemy z nietolerancją nabiału nie muszą leżeć w laktozie. W kiszonkach możemy również szukać wsparcia podczas terapii nowotworowej. Jednak najważniejszą funkcją sfermentowanej żywności jest wsparcie mikroflory jelitowej, czyli naturalnej flory bakteryjnej naszego przewodu pokarmowego. Inni słowy - kiszonki są probiotykami. Jeszcze niedawno większość osób kojarzyła probiotyki wyłącznie z antybiotykoterapią, jednak po probiotyki należy sięgać nie tylko w okresie leczenia. Dbanie o mikrobiotę jest jednym z istotnych czynników warunkujących ogólne zdrowie i prawidłowe funkcjonowanie organizmu. I w tym mogą pomóc nam kiszonki.
Dodatkowe korzyści
Dla wielu osób kiszonki będą po prostu smaczną i niskokaloryczną przekąską. Istotnie, ich wartość energetyczna i zawartość węglowodanów (pamiętacie - bakterie mlekowe w procesie fermentacji rozkładają cukier) jest nieco niższa niż w świeżych odpowiednikach.
Dodajmy do tego, że kiszonki dostępne są przez cały rok (w takiej formie produkty możemy długo przechowywać). Możemy przygotować je samodzielnie lub kupić za niewielkie pieniądze.
Co można kisić?
W tym wypadku największym ograniczeniem jest wyobraźnia. Do kiszenia nadają się zarówno warzywa jak i owoce - zaczynając od ogórków przez kapustę, paprykę, czosnek, marchew, szparagi, a kończąc na jabłkach czy gruszkach.
Kiszonki dla każdego?
Niestety nie. Należy pamiętać, że kiszonki zwykle zawierają dużo soli, a sód w dużych ilościach nam nie służy. Szczególnie uważać na nie (tzn. nie spożywać bez ograniczeń) powinny osoby borykające się z problemami z układem sercowo-naczyniowym czy z niewydolnością nerek. Czasem zdarza się sytuacja, w której ludzie nie tolerują kiszonek. Winna temu jest histamina (a nie kiszonki!), a właściwie defekt procesu rozkładu histaminy w organizmie. W takiej sytuacji kiszonki mogą przyczyniać się do wzrostu poziomu histaminy, z którą organizm nie radzi sobie najlepiej. Najczęstsze objawy to łzawienie oczu, swędzenie skóry, pokrzywka czy bóle głowy. Warto jednak podkreślić, że taki efekt będzie pojawiał się nie tylko po spożyciu kiszonek, ale również serów pleśniowych czy czekolady.