Ta bardzo popularna roślina z powodzeniem znajduje zastosowanie w domowej kuchni. Co więcej nie trzeba kupować jej w sklepie, wystarczy wybrać się na łąkę czy pastwisko. Pojawia się jednak pytanie czy poza walorami smakowymi może nam zaoferować coś więcej?
Wartości odżywcze
Na wstępie podkreślę, ze szczaw występuje w wielu gatunkach, ale nie warto sobie tym specjalnie zawracać głowy. Warto natomiast podkreślić, że odmiany, które stosujemy w kuchni charakteryzują się bardzo niską kalorycznością (średnio około 20 kcal na 100 g) i całkiem sporą zawartością błonnika, witamin A czy potasu.
Coś więcej niż kalorie
Zacznijmy od garbników - to substancje, które znajdziemy w prawie każdym gatunku szczawiu. Mogą one mieć korzystny wpływ na apetyt i łaknienie (pobudzać go), ale przede wszystkim wykazują pewien potencjał w leczeniu biegunek.
Niektóre odmiany szczawiu wykazują również istotne działanie bakteriobójcze i przeciwzapalne. W podręcznikach traktujących o ziołolecznictwie natkniemy się na praktyki polegające na wykorzystaniu zmiażdżonych liści szczawiu do leczenia stłuczeń i urazów (w tym wypadku nie chodzi o jego spożycie, ale przykładanie na skórę).
I na tym właściwie powinniśmy zakończyć opisując pozytywny wpływ tej rośliny na organizm. Można doszukiwać się się w nim pewnego potencjału antyoksydacyjnego, a nawet pozytywnego wpływu na górne drogi oddechowe i walkę z infekcjami. Wciąż jednak należy pamiętać, że nie jest to duży potencjał i wiele innych roślin stosowanych w kuchni może pochwalić się silniejszym działaniem w tej materii.
Zastosowanie i zagrożenia
Odsuńmy na chwilę fakt, że roślina ta stosowana jest również w kosmetologii i skupmy się na kuchennych zastosowaniach. Biorąc pod uwagę niską kaloryczność, szczaw może znaleźć zastosowanie właściwie w każdym modelu diety odchudzającej. Można robić z niego zupy, sosy, a nawet dodawać do ciasta na naleśniki czy muffiny, uzyskując wyjątkowy, zielony kolor wypieku.
Z drugiej strony należy mieć świadomość pewnych zagrożeń, w tym wypadku jest to wysoka zawartość kwasu szczawiowego. Związek ten może zaburzań metabolizm wapnia (i w pewnym stopniu magnezu), powodować negatywny wpływ na stan mineralizacji kości i zwiększać ryzyko kamicy nerkowej oraz problemów ze stawami.
Pewnym rozwiązaniem może okazać się łączenie szczawiu z produktami bogatymi w wapń, jak np. nabiał. Jednak osoby borykające się problemami takimi jak osteoporoza, choroby nerek czy reumatoidalne zapalenie stawów powinny uważać na tę roślinę i ograniczyć jej spożycie.
Z drugiej strony okazjonalne spożycie, zwłaszcza w przypadku zdrowych osób, nie będzie stanowiło wielkiego problemu. Jeśli jednak po niego sięgamy, warto robić to z uwagi na walory smakowe, a nie potencjalne właściwości zdrowotne, gdyż w tej materii szczaw nie ma specjalnie dużo do zaoferowania (a przynajmniej nie więcej niż większość „konkurentów”).