


Kanapka kanapce nierówna. Dlatego warto zadbać o to, żeby nasze dzieci zabierały do szkoły coś co lubią, ale też coś co przy okazji zapewni im zdrową dawkę energii.
Kanapki dla dzieci to drażliwy temat, szczególnie jeżeli mają je zabrać do szkoły. Z jednej strony my rodzice chcemy przygotować dla pociechy coś zdrowego, z drugiej dzieciaki i tak zjedzą tylko to co im smakuje, i prędzej będą głodować na przerwach niż posmakują znielubionej zieleniny wciśniętej do kanapek.
Dlatego właśnie proponuję, żeby kanapki dla dzieci opierać na dość neutralnej i bardzo odżywczej bazie. Pełnoziarniste pieczywo (najlepiej cienkie kromki!) sprawi, że energia w postaci węglowodanów uwalniać się będzie stopniowo i przez dłuższy czas. Olej kokosowy zapewnia całą gamę korzyści, o których można by napisać kilka osobnych artykułów, jednak w kontekście naszych małych supermanów wspomnę, że tłuszcze zawarte w oleju kokosowym mają bardzo dobry wpływ na regulację poziomu cukru we krwi, zapewniając tym samym stabilny i stały dopływ energii ze spożywanych śniadań czy innych posiłków.
Awokado w świetle najnowszych badań to idealny składnik każdego śniadania i zalecane jest do jedzenia dosłownie codziennie. Jego stosunkowo mało wyraźny smak to zaleta w przypadku dzieci, ponieważ łatwo jest dosmaczyć je w taki sposób, żeby każde dziecko polubiło ten zielony super-owoc (np. odrobiną cytryny, szczyptą soli, dodatkiem sera, szczypiorku, czy majonezu). Awokado zawiera bardzo duże ilości witamin i składników odżywczych, a także niezbędnych szczególnie dla dzieci zdrowych tłuszczów.
Jest pewna ściśle strzeżona tajemnica, którą podzielę się tylko tutaj. Pamiętaj proszę, by nie dostała się w ręce żadnego dziecka, bo cały misterny plan odżywiania legnie w gruzach. ;-) Chodzi o to jak udaje mi się przekonywać moją małą córkę do jedzenia owoców i warzyw. Sposób ten będzie skuteczny w 100%. Wystarczy sprawić, żeby dziecko samo chciało zjeść te wszystkie zdrowe rzeczy. Zero przymusu.
Jak wiadomo każde dziecko ma idoli i chce coś ciekawego w przyszłości robić, być strażakiem, sportowcem, być duże, grać w piłkę, a może tańczyć. Moja córka od zawsze powtarza, że chce urosnąć duża jak tata, więc od zawsze powtarzam, że urosłem duży bo jadłem dużo zielonych warzyw i owoców, i dlatego też nie jem słodyczy.
Moja teoria jest taka, że dzieci (młodsze i starsze) uwielbiają naśladować swoich rodziców i idoli. Wystarczy więc cierpliwie powtarzać, że ten ulubiony piłkarz gra tak dobrze w piłkę, bo je dużo warzyw i nie je słodyczy, i dzięki temu jest silniejszy i szybciej biega. Może nie po tygodniu, ale już po niedługim czasie dziecko zakoduje sobie te informacje na tyle skutecznie, że samo będzie się dopraszać o zdrowe dodatki do wszystkich posiłków!