


Zupa Pho to klasyka wietnamskiej kuchni. Jej mięsna wersja opiera się na bardzo skoncentrowanym mięsnym bulionie, ale tym razem ugotowałem wegetariańską wersję. Pokażę Wam w jaki sposób wydobyć z produktów niemięsnych jak najwięcej charakterystycznego smaku umami.
Na suchej, mocno rozgrzanej patelni praż i karmelizuj kolejno cebulę, marchew, por, imbir. Dodaj je do garnka z gotującą się wodą.
Następnie na suchej patelni podpraż świeże grzyby shitake – dzięki temu wydobędziesz z nich bardzo ciekawe aromaty. Dorzuć do garnka.
Na tę samą patelnię dodaj klarowane masło i smaż pokrojone w plastry brązowe pieczarki.
Do zupy dodaj pokrojone jabłko, kolbę kukurydzy, łyżeczkę soli i gotuj na płycie grzewczej przez minimum godzinę.
Mniej więcej pół godziny przed końcem gotowania przychodzi czas na przyprawy. Przygotuj laskę cynamonu, goździki, kardamon, anyż, ziarna kolendry i kopru włoskiego. W pierwszej kolejności praż je na gorącej, suchej patelni, to zapewni zupie mnóstwo świetnych aromatów. Następnie wrzuć je do zupy.
Na koniec gotowania warto spróbować wywaru – powinien być bardzo wyrazisty w smaku. W razie potrzeby dodaj soli.
Jak chodzi o dodatki do zupy, to panuje tu duża dowolność, ale podstawa to makaron ryżowy. Koniecznie użyj świeżej zieleniny, np. szczypiorku czy świeżej kolendry. Świetnie pasują kiełki fasoli, grzyby które gotowały się w garze, a także podsmażone na złoty kolor tofu.
Ja polecam jeszcze odrobinę mocniejszy akcent w postaci papryczki chili albo czerwonej cebuli. Na koniec kilka kropel soku z limonki i zupa gotowa do podania!